Canon 11-24 f/4L USM – pierwsze wrażenia

Canon 11-24 f/4L USM – pierwsze wrażenia

Odkąd pamiętam w swoich fotografiach dążyłem do tego, aby uzyskać w swoich kadrach jak najszersze pole widzenia. Początkowo fotografowałem ze standardowym kitowym obiektywem oraz jaśniejszym 20mm, jednak wciąż pole widzenia było dla mnie zbyt wąskie. Przełom nastąpił wraz z przesiadką na pełnoklatkowego 5dmk2 i obiektyw 16-35mm f/2.8. Zdecydowana większość moich ujęć to są zdjęcia zrobione właśnie tym zestawem, choć oczywiście nie wszystkie 🙂

Dlatego też wiadomość o premierze nowego obiektywu – Canon 11-24 f/4L USM – przyciągnęła moją uwagę jak magnes. Teoretycznie obiektyw powinien oferować kąt widzenia prawie 33% większy niż 16mm. Jak to wygląda w praktyce? Widać to na zdjęciach poniżej, na górze 16mm, pod nim 11mm:

Różnica jest spora, na oko rzeczywiście jest to ok. 1/4 – 1/3 pola widzenia! Niesamowita sprawa, jeżeli weźmie się jeszcze pod uwagę, że nie uświadczymy tutaj efektu rybiego oka.

Obiektyw wraz z kilkoma innymi sprzętami (w tym m.in. aparat Canon 5DsR o matrycy 50mpix) miałem okazję potestować dzięki uprzejmości Canon Polska na organizowanych pod koniec maja warsztatach fotografii ulicznej. Pierwsza część (wykład) miała miejsce na 35. piętrze Warsaw Trade Tower. Później wybraliśmy się na fotospacer, jednak na razie zaprezentuję Wam jedynie zdjęcia z ultraszerokokątnego Canona.

Zdjęcia poniżej wykonałem na najszerszej ognisowej (11mm), co daje horyzontalny kąt widzenia aż 126 stopni! Poprzycinałem je w większości tak, aby zachować proporcje 16:9, jednak na dwóch pionowych możecie zobaczyć w całości jak szerokie pole widzenia obejmuje ten obiektyw.

Selfie z ręki, bez żadnych zniekształceń (!).

Zdjęcia z 11-24 są bardzo, ale to bardzo szerokie i nie widzę dla niego innych zastosować niż krajobrazy i architektura. Sam obiektyw jest ciężki, co czuć w plecach po dłuższym spacerze. Zdjęcia z niego posiadają również zauważalną winietę. Nie mogę się jednak doczekać pierwszych perełek, które w pełni pokażą do czego służy tego rodzaju sprzęt 🙂 Nie jest to obiektyw dla każdego – niestety główny problem z optyką szerokokątną jest taki, że zazwyczaj jeśli w jednym kadrze chce się zawrzeć wszystko, to finalnie… Nie ma na nim nic 😉

Po spacerze udaliśmy się do Flyspot – tunelu aerodynamicznego pod Warszawą. Strumień powietrza pędzący z prędkością ok. 200 km/h powoduje, że człowiek unosi się w powietrzu jak podczas skoku ze spadochronem. Fascynujące, choć jednocześnie trochę przerażające doświadczenie 🙂

Nie rozwiązałem niestety najważniejszej kwestii – czy tak szeroki obiektyw jak Canon 11-24 f/4L USM przydałby mi się przy fotografowaniu panoram Warszawy. Mój poczciwy 16mm daje sobie świetnie radę i rzadko kiedy brakuje mi czegoś w polu widzenia, choć nie zmienia to faktu, że chętnie spróbowałbym z czymś jeszcze szerszym 🙂

Podoba Wam się plastyka szerokokątnego obiektywu? Czy wolicie dłuższe ogniskowe? Dajcie znać w komentarzach 🙂

Dziękuję za zaproszenie ekipie Canon Polska

No Comments

Post a Comment