[:pl]
Chyba nie mogę lepiej podsumować ostatniego roku niż przez efekty swojej pracy 🙂 Dlatego przyjrzyjmy się kilku fotografiom – a właściwie tematom (bo żadne zdjęcie nie powstało przecież jako jedyne), które były wśród Was najpopularniejsze w 2015 roku. Mówię „wśród Was”, bo nawet nie biorąc pod uwagę skomplikowanych algorytmów Facebooka, dobrze widać było, które zdjęcia wzbudzają większe zainteresowanie. Poniższa lista to jednak wciąż moje subiektywne podsumowanie 🙂 Jeżeli nie byliście cały czas na bieżąco – to jest dobre miejsce, żeby nadrobić zaległości. Wiele z tych zdjęć będziecie mogli niedługo zamówić w formie plakatów oraz innych wydruków w WARSAW GIFT SHOPIE (plan jest taki, żeby nasze wydruki zdobiły wszystkie warszawskie mieszkania 🙂

Widok z najbardziej oddalonego na południe mostu Warszawy z pewnością stanąłby na podium w plebiscycie na najfajniejsze spojrzenie na miasto. Widać stąd prawie wszystkie wieżowce (wraz z każdym nowym, który się pojawia), a to wszystko jeszcze spektakularnie odbijające się w tafli wody lub w zależności od pory roku zasłaniające zachodzące słońce. Niektórzy robiąc zdjęcia Warszawy spędzają tam co drugi dzień, i choć zbytnio się im nie dziwię, to uważam też, że co za dużo to nie zdrowo 🙂
To zdjęcie wykonałem 1.06.2015, kiedy Pałac Kultury zdobiła kolorowa i uśmiechnięta iluminacja.

Spojrzenie w stronę centrum miasta to zdecydowanie najciekawsze kadry jakie możemy tam ustrzelić, i to nawet pomimo smutnego Placu Defilad i dachu Dworca Centralnego. Tym razem chciałem uchwycić naprawdę szerokie pole widzenia, dlatego te panoramy to pionowe zdjęcia Warszawy 2015, złożone w jedno poziome. Zdjęcie dzienne kojarzy mi się z filmem The View – Sięgając Chmur 🙂


Fotografie bardziej eksperymentalne, ale przy tym bardzo efektowne – w tym roku składałem takie m.in. ze zdjęć z dachu InterContinentala, iglicy PKiN czy dachu Novotelu. Planetki to tak naprawdę pochodna panoram 360 – po prostu inny rodzaj ich interpretacji, o czym może świadczyć chociażby ta wykonana z dachu Rondo 1 – w tym starym wpisie macie możliwość rozejrzenia się każdą stronę 🙂

Fotografia powstała przy okazji obchodów 60. urodzin PKiN i wpisu o Warszawie bez PKiN, od razu wzbudzając wiele kontrowersji – bo jak to, przecież bez tej wystającej nieśmiało anteny to już zupełnie inne miasto! Choć prawdę mówiąc czasem mam wrażenie, że nastroje związane z tym budynkiem zależą od dnia lub od fotografii – bo zależnie od sytuacji potrafią być skrajnie różne.
Zdjęcie, wraz z tym z miejsca 10. pokazują też, że nie trzeba wcale wchodzić na najwyższy wieżowiec w centrum miasta, że zrobić efektowne zdjęcia Warszawy.

Fotografie Drogi Mlecznej i w ogóle nocnego nieba fascynowały mnie od dawna, jednak poza kilkoma próbami z ruchami gwiazd nie podejmowałem w tym kierunku zbyt wiele. Zmieniło sie to za sprawą świetnej ekipy Łowców Zórz, którzy to potrafią z głowy określić pozycję centrum naszej galaktyki, aktualny współczynnik KP czy samoloty lądujące na Okęciu 🙂 Razem z Bloguszem, Michałem, Maćkiem, Kamilem i Lojakiem – kilkukrotnie czekały nas w tym roku spontaniczne wyjazdy za miasto (a w marcu panom udało się uchwycić upragnioną Zorzę Polarną na naszym niebie). A prawie zapomniałbym o sierpniowej wyprawie na Perseidy 🙂
Samemu również podszkoliłem wiedzę w tym temacie, dzięki czemu udało mi się sfotografować naszą Galaktykę kawałek za Ożarowem, czy też nad centrum miasta… Ale tych ostatnich zdjęć jeszcze nie publikowałem 😉


Jeden z nielicznych dachów, na który wcześniej nie udało mi się wejść. Stało się to możliwe dzięki organizowanym warsztatom fotograficznym, których punktem kulminacyjnym była wizyta na samej górze hotelu. Pełną relację z tego wyjścia możecie przeczytać we wpisie.
Przy okazji zapraszam Was również do przeczytania wpisu Jak zmieniła się panorama Warszawy w ciągu 6 lat, który okazał się być hitem na Wykopie, przez co na chwilę nawet padł mi serwer, a Warszawa zostałą okrzyknięta Szanghajem Europy 😉


Cykl powstał spontanicznie po wydarzeniach z 13. listopada. Szybka myśl – czy mogę coś zrobić? Mogę. To co robię przecież najlepiej, czyli zdjęcia. Po całym dniu pracy jechanie na plener to była ostatnia rzecz, na jaką miałem ochotę, ale kiedy wpadł mi do głowy pomysł na górną pracę (z której jestem zresztą bardzo dumny), musiałem pojechać (i spędzić kolejne 2 godziny na szukaniu odpowiednich miejsc). Ostatecznie temat przeciągnął się do 2 dni, a po wielu perturbacjach i pomocy udało się też wykonać ostatnie foto.



Pogoda, która w tym roku trafiła się chyba tylko 2 razy. Ciężka ją przewidzieć a prognozy mogą się mylić. A ty jeszcze zrób zdjęcie!
Na poranne mgły czaiłem się od 2-3 lat, w tym roku obserwowałem pogodę całą jesień, a kiedy wykresy zapowiadały się obiecująco, wstawałem dodatkowo w nocy i wcześnie rano, żeby sprawdzić czy to już dzisiaj. W końcu się udało – mgły uchwyciłem na początku listopada. Tak już mam, że jak się na cos uprę, to nie odpuszczę (może dlatego, że nie daje mi to spać 🙂


Czy muszę to zdjęcie komukolwiek przedstawiać? Od pierwszej chwili, kiedy je wstawiłem na Facebooku, zaczęło się rozchodzić z prędkością światła, aż w końcu polubiło je ponad 11 tysięcy ludzi, 600 udostępniło, a zobaczył przynajmniej milion. No, a licząc ze wszystkimi portalami i instagramami, które je później ukradły (na tropieniu czego spędziłem kolejny dzień), pewnie nawet kilka razy więcej. Fotografia została wyróżniona drukiem w Newsweek Polska!
O różne miejsca i zgody na wykonanie tych zdjęć starałem się ponad tydzień, ostatecznie udało się to zrobić (ponownie!) z Novotelu. I niewiele trzeba było, żeby i te plany ktoś mi pokrzyżował (notabene goście hotelowi z Niemiec..)!
Pojawia się pytanie – ile osób w przyszłym roku będzie chciało pójść w moje ślady…

Chyba nikogo nie dziwi taki wynik? 🙂 Jeżeli nie słyszeliście o WARSAW ON AIR to ostatni rok musieliście spędzić w amazońskiej dżungli lub w bazie na Antarktyce. Największe wydarzenie w tym roku, tygodnie przygotowań ujawnione dopiero w momencie rozpoczęcia zbiórki pieniędzy na Pomagam.pl. Sponsorzy i partnerzy tacy jak Coca Cola, Canon, Enigma SOI, InterLeones, wielkie wsparcie Blogusza i całkowity budżet przekraczający 40 tysięcy złotych. Relacja na żywo, making of, film z głowicy Cineflex, dwa aparaty i 8 obiektywów. Dwa półtora godzinne loty, 5000 zdjęć. I w końcu wszystkie media w kraju, telewizje śniadaniowe i trwająca miesiąc niezwykła wystawa na 35. piętrze wieżowca Warsaw Trade Tower, którą odwiedziło 6000 ludzi, oraz w trakcie której swoją działalność rozpoczął sklep internetowy z wyjątkowymi warszawskimi pamiątkami – WARSAW GIFT SHOP. A przede wszystkim niesamowite przeżycie i emocje, których nigdy nie zapomnę. Aż ciężko uwierzyć, że dzisiaj mija już 3 miesiąc odkąd to się wydarzyło 🙂
Wsparcie, które otrzymałem od tylu ludzi, to ogromna wartość w moim życiu. Tak samo jak wyjście z Facebooka – wystawę reklamowałem tylko tam i nie przypuszczałbym, że tyle osób przyjdzie zobaczyć to wszystko na żywo. Dzięki! Ogromny sukces motywuje mnie tylko do dalszej pracy 🙂


A jakie są Wasze typy? Może o czymś zapomniałem? Koniecznie dajcie znać w komentarzach!
Jeśli wszystko pójdzie dobrze z planem 2016 będzie jeszcze bardziej intensywny, a o wszystkim dowiecie się już w ciągu kilku dni. Trzymajcie kciuki!
Chyba nie mogę lepiej podsumować ostatniego roku niż przez efekty swojej pracy 🙂 Dlatego przyjrzyjmy się kilku fotografiom – a właściwie tematom (bo żadne zdjęcie nie powstało przecież jako jedyne), które były wśród Was najpopularniejsze w 2015 roku. Mówię „wśród Was”, bo nawet nie biorąc pod uwagę skomplikowanych algorytmów Facebooka, dobrze widać było, które zdjęcia wzbudzają większe zainteresowanie. Poniższa lista to jednak wciąż moje subiektywne podsumowanie 🙂 Jeżeli nie byliście cały czas na bieżąco – to jest dobre miejsce, żeby nadrobić zaległości. Wiele z tych zdjęć będziecie mogli niedługo zamówić w formie plakatów oraz innych wydruków w WARSAW GIFT SHOPIE (plan jest taki, żeby nasze wydruki zdobiły wszystkie warszawskie mieszkania 🙂

Widok z najbardziej oddalonego na południe mostu Warszawy z pewnością stanąłby na podium w plebiscycie na najfajniejsze spojrzenie na miasto. Widać stąd prawie wszystkie wieżowce (wraz z każdym nowym, który się pojawia), a to wszystko jeszcze spektakularnie odbijające się w tafli wody lub w zależności od pory roku zasłaniające zachodzące słońce. Niektórzy robiąc zdjęcia Warszawy spędzają tam co drugi dzień, i choć zbytnio się im nie dziwię, to uważam też, że co za dużo to nie zdrowo 🙂
To zdjęcie wykonałem 1.06.2015, kiedy Pałac Kultury zdobiła kolorowa i uśmiechnięta iluminacja.

Spojrzenie w stronę centrum miasta to zdecydowanie najciekawsze kadry jakie możemy tam ustrzelić, i to nawet pomimo smutnego Placu Defilad i dachu Dworca Centralnego. Tym razem chciałem uchwycić naprawdę szerokie pole widzenia, dlatego te panoramy to pionowe zdjęcia Warszawy 2015, złożone w jedno poziome. Zdjęcie dzienne kojarzy mi się z filmem The View – Sięgając Chmur 🙂


Fotografie bardziej eksperymentalne, ale przy tym bardzo efektowne – w tym roku składałem takie m.in. ze zdjęć z dachu InterContinentala, iglicy PKiN czy dachu Novotelu. Planetki to tak naprawdę pochodna panoram 360 – po prostu inny rodzaj ich interpretacji, o czym może świadczyć chociażby ta wykonana z dachu Rondo 1 – w tym starym wpisie macie możliwość rozejrzenia się każdą stronę 🙂

Fotografia powstała przy okazji obchodów 60. urodzin PKiN i wpisu o Warszawie bez PKiN, od razu wzbudzając wiele kontrowersji – bo jak to, przecież bez tej wystającej nieśmiało anteny to już zupełnie inne miasto! Choć prawdę mówiąc czasem mam wrażenie, że nastroje związane z tym budynkiem zależą od dnia lub od fotografii – bo zależnie od sytuacji potrafią być skrajnie różne.
Zdjęcie, wraz z tym z miejsca 10. pokazują też, że nie trzeba wcale wchodzić na najwyższy wieżowiec w centrum miasta, że zrobić efektowne zdjęcia Warszawy.

Fotografie Drogi Mlecznej i w ogóle nocnego nieba fascynowały mnie od dawna, jednak poza kilkoma próbami z ruchami gwiazd nie podejmowałem w tym kierunku zbyt wiele. Zmieniło sie to za sprawą świetnej ekipy Łowców Zórz, którzy to potrafią z głowy określić pozycję centrum naszej galaktyki, aktualny współczynnik KP czy samoloty lądujące na Okęciu 🙂 Razem z Bloguszem, Michałem, Maćkiem, Kamilem i Lojakiem – kilkukrotnie czekały nas w tym roku spontaniczne wyjazdy za miasto (a w marcu panom udało się uchwycić upragnioną Zorzę Polarną na naszym niebie). A prawie zapomniałbym o sierpniowej wyprawie na Perseidy 🙂
Samemu również podszkoliłem wiedzę w tym temacie, dzięki czemu udało mi się sfotografować naszą Galaktykę kawałek za Ożarowem, czy też nad centrum miasta… Ale tych ostatnich zdjęć jeszcze nie publikowałem 😉


Jeden z nielicznych dachów, na który wcześniej nie udało mi się wejść. Stało się to możliwe dzięki organizowanym warsztatom fotograficznym, których punktem kulminacyjnym była wizyta na samej górze hotelu. Pełną relację z tego wyjścia możecie przeczytać we wpisie.
Przy okazji zapraszam Was również do przeczytania wpisu Jak zmieniła się panorama Warszawy w ciągu 6 lat, który okazał się być hitem na Wykopie, przez co na chwilę nawet padł mi serwer, a Warszawa zostałą okrzyknięta Szanghajem Europy 😉


Cykl powstał spontanicznie po wydarzeniach z 13. listopada. Szybka myśl – czy mogę coś zrobić? Mogę. To co robię przecież najlepiej, czyli zdjęcia. Po całym dniu pracy jechanie na plener to była ostatnia rzecz, na jaką miałem ochotę, ale kiedy wpadł mi do głowy pomysł na górną pracę (z której jestem zresztą bardzo dumny), musiałem pojechać (i spędzić kolejne 2 godziny na szukaniu odpowiednich miejsc). Ostatecznie temat przeciągnął się do 2 dni, a po wielu perturbacjach i pomocy udało się też wykonać ostatnie foto.



Pogoda, która w tym roku trafiła się chyba tylko 2 razy. Ciężka ją przewidzieć a prognozy mogą się mylić. A ty jeszcze zrób zdjęcie!
Na poranne mgły czaiłem się od 2-3 lat, w tym roku obserwowałem pogodę całą jesień, a kiedy wykresy zapowiadały się obiecująco, wstawałem dodatkowo w nocy i wcześnie rano, żeby sprawdzić czy to już dzisiaj. W końcu się udało – mgły uchwyciłem na początku listopada. Tak już mam, że jak się na cos uprę, to nie odpuszczę (może dlatego, że nie daje mi to spać 🙂


Czy muszę to zdjęcie komukolwiek przedstawiać? Od pierwszej chwili, kiedy je wstawiłem na Facebooku, zaczęło się rozchodzić z prędkością światła, aż w końcu polubiło je ponad 11 tysięcy ludzi, 600 udostępniło, a zobaczył przynajmniej milion. No, a licząc ze wszystkimi portalami i instagramami, które je później ukradły (na tropieniu czego spędziłem kolejny dzień), pewnie nawet kilka razy więcej. Fotografia została wyróżniona drukiem w Newsweek Polska!
O różne miejsca i zgody na wykonanie tych zdjęć starałem się ponad tydzień, ostatecznie udało się to zrobić (ponownie!) z Novotelu. I niewiele trzeba było, żeby i te plany ktoś mi pokrzyżował (notabene goście hotelowi z Niemiec..)!
Pojawia się pytanie – ile osób w przyszłym roku będzie chciało pójść w moje ślady…

Chyba nikogo nie dziwi taki wynik? 🙂 Jeżeli nie słyszeliście o WARSAW ON AIR to ostatni rok musieliście spędzić w amazońskiej dżungli lub w bazie na Antarktyce. Największe wydarzenie w tym roku, tygodnie przygotowań ujawnione dopiero w momencie rozpoczęcia zbiórki pieniędzy na Pomagam.pl. Sponsorzy i partnerzy tacy jak Coca Cola, Canon, Enigma SOI, InterLeones, wielkie wsparcie Blogusza i całkowity budżet przekraczający 40 tysięcy złotych. Relacja na żywo, making of, film z głowicy Cineflex, dwa aparaty i 8 obiektywów. Dwa półtora godzinne loty, 5000 zdjęć. I w końcu wszystkie media w kraju, telewizje śniadaniowe i trwająca miesiąc niezwykła wystawa na 35. piętrze wieżowca Warsaw Trade Tower, którą odwiedziło 6000 ludzi, oraz w trakcie której swoją działalność rozpoczął sklep internetowy z wyjątkowymi warszawskimi pamiątkami – WARSAW GIFT SHOP. A przede wszystkim niesamowite przeżycie i emocje, których nigdy nie zapomnę. Aż ciężko uwierzyć, że dzisiaj mija już 3 miesiąc odkąd to się wydarzyło 🙂
Wsparcie, które otrzymałem od tylu ludzi, to ogromna wartość w moim życiu. Tak samo jak wyjście z Facebooka – wystawę reklamowałem tylko tam i nie przypuszczałbym, że tyle osób przyjdzie zobaczyć to wszystko na żywo. Dzięki! Ogromny sukces motywuje mnie tylko do dalszej pracy 🙂


A jakie są Wasze typy? Może o czymś zapomniałem? Koniecznie dajcie znać w komentarzach!
Jeśli wszystko pójdzie dobrze z planem 2016 będzie jeszcze bardziej intensywny, a o wszystkim dowiecie się już w ciągu kilku dni. Trzymajcie kciuki!